Tuż przed krwawieniem miesiączkowym czujesz się do niczego, a rodzina zaczyna mijać cię szerokim łukiem? Prawie połowa z kobiet czuje się w ten sposób w drugiej połowie cyklu płciowego. Może właśnie z powodu częstości występowania nieprzyjemnych objawów, większość z nas z biernie je znosi. Wydaje się nam, że skoro matka, babcia, koleżanka, siostra też narzekają co miesiąc, to nic nie można z tym zrobić. A to błąd.
Dietę tą wymyślił David Kirsch i opisał w książce „Nowojorski system radykalnej przebudowy ciała”. Jest to jeszcze jedna dieta, z tak ostatnio modnej grupy, diet niskowęglowodanowych. Ponadto ograniczeniu podlegają również tłuszcze, ilość przyjmowanego pożywienia, zaleca się rygorystyczne przestrzeganie jadłospisu oraz planu treningów. A plan treningu opracowany przez Kirscha jest niezwykle wymagający — w końcu autor jest właścicielem klubu fitness i specjalistą od treningu indywidualnego.
Dieta niskowęglowodanowa, stworzona już dość dawno — w 1964 roku Gardener Jameson i E. William popełnili książkę „The Drinking Man’s Diet” („Dieta człowieka pijącego”). I coś, co wydawało by się chwilową ciekawostką, zyskało od tego czasu ma wielu zwolenników — publikacja została przetłumaczona na 13 języków, kupiło ją ponad 2 miliony ludzi i zapewne część z nich ją zastosowała.