Dieta zapachowa Hirscha

OdchudzanieKażdy odchudzający się z radością wita nowy sposób na zgubienie kilogramów, najlepiej prosty, bez ograniczeń i zwalniający nas z pracy nad własnym jadłospisem. Jednym z ciekawszych pomysłów, rozwijanych od końca lat 90 XX wieku, jest tzw. dieta zapachowa.

Jak to działa?

Pewien neurolog i psychiatra zajmujący się badaniem wpływu węchu na wagę i nastrój, ale również na zdecydowanie bardziej poważne choroby np. zaburzenia lękowe, zaobserwował, że u ludzi tracących węch rośnie waga, a po jego odzyskaniu pacjenci chudną. Na tej podstawie pan Alan. R. Hirsch opracował całą dietę. Uznał on, że intensywność zapachu pomaga w wysłaniu sygnału o zaspokojeniu głodu, dzięki czemu szybciej czujemy sytość i mniej jemy.

 


Hirsch przeprowadził w 1995 roku badanie na 3193 ochotnikach. Każdy z nich, gdy tylko czuł głód, miał wdychać wybrane zapachy. W wyniku tego eksperymentu autor stwierdził, że niektóre aromaty w ciągu 6 miesięcy wywoływały trwałą utratę masy ciała. Było to dość interesujące, więc znaleźli się następni naukowcy chcący potwierdzić czy to działa i w wyniku drugiego badania potwierdzono, że niektóre zapachy są skuteczną metodą redukcji apetytu, co może ułatwiać chudnięcie.

Co to za dieta?

Na początku autor diety określił jakie zapachy najlepiej hamują apetyt — zaliczył do nich np. zielone jabłka, miętę czy też banany. Do tego dobudowano różne dodatkowe obostrzenia, mające wspomóc działanie diety — takie jak plany ćwiczeń, plan regularnych posiłków czy przepisy, jak również zalecenia aby nie spożywać posiłków podanych w postaci szwedzkiego stołu, jedzonych w barach czy stołówkach (za dużo zapachów, aby skoncentrować się na jednym). Przykładowe jadłospisy z jakimi mogłam się zapoznać, są dość niskokaloryczne, więc niezależnie od zapachu na pewno się na nich schudnie.

Mleko

Mleko i produkty mleczne według Hirscha mają zbyt delikatny zapach aby stymulować ośrodki sytości w mózgu, więc produkty te są niezalecane w diecie zapachowej. Z tego powodu dieta ta może prowadzić do niedoboru wapnia w organizmie, nie powinna być więc stosowana u osób młodych, kobiet w okresie rozrodczym i podczas menopauzy.

Niech żyją przyprawy

Alan R. Hirsch w wydanej w 1997 roku Scentsational Weigh Loss: At Last a New Easy Natural Way To Control Your Appetite (z tego co wiem książki tej nie wydano w języku polskim) proponuje, aby napady głodu zwalczać gorącymi, mocno aromatycznymi potrawami, najlepiej dość silnie przyprawionymi — zupami, kawą, herbatą, a nawet czekoladą. Według diety zapachowej gorące potrawy lepiej uwalniają swój aromat i dzięki temu szybciej uzyskujemy uczucie sytości.

Granulki

Przemysł farmaceutyczny i spożywczy bardzo ucieszył się z nowego pomysłu. Od razu wymyślono specjalny produkt, który według ich reklam ma bez wyrzeczeń i wysiłku fizycznego, osiągnąć za nas idealną figurę. Są to kryształki zapachowe, którymi posypuje się jedzenie. Można kupić kryształki (choć nie w Polsce) o różnym aromacie, np: sera, chrzanu, rzodkiewki czy kawy. Co prawda część naukowców jest przekonanych, że to co dla jednych ogranicza apetyt u innych może dawać odwrotne efekty — czyli zwiększać chęć na jedzenie. O tym jednak na opakowaniach granulek się nie wspomina.

Dla kogo?

Dieta ta wydaje się dobra dla osób dorosłych, którzy mają do schudnięcia maksymalnie 5 kilogramów. Nie powinny jej stosować kobiety w ciąży i karmiące, nastolatki oraz kobiety rasy białej wchodzące w okres menopauzy — jak napisałam wyżej dieta ta nie pokrywa zapotrzebowania na wapń. Ponadto otyli mający problemy z przewodem pokarmowym, nie tolerujący ostrych przypraw, mogą bardzo źle znosić potrawy zbyt mocno doprawione. Autor nie zaleca tego sposobu odchudzania również alergikom, osobom cierpiącym na choroby zatok, astmę czy nawracający katar.

Jak na razie dieta zapachowa wydaje się całkiem skuteczna, przynajmniej dla pewnej grupy ją stosujących. Jednak część otyłych nie zbiera kilogramów dlatego, że jest ciągle głodna, ale dlatego, że jedzenie jest dla nich pocieszycielem, przyjaciółką i wrogiem bez którego nie potrafią żyć. A z tym dieta, nie zmieniająca przyczyn takiego zachowania, nie kształtująca nowych nawyków żywieniowych, sobie nie poradzi.

Zdjęcie: patpitchaya / FreeDigitalPhotos.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *